Category Archives: Codzienność
Park de La Villette
Czwartego, ostatniego dnia w Paryżu, wybraliśmy się na obrzeża do Parku de La Villette. Ogólnie Paryż ma dobrze zorganizowaną przestrzeń wypoczynkową. Dużo jest parków, w których można wyłożyć się na trawie, a tam gdzie nie można jest dużo ławek i … Continue reading
Gregos street art concept “My Face On The Walls of Paris”
W Pradze szukaliśmy strzałek, w Paryżu twarzy. Na Montmartre znaleźliśmy trzy. Więcej twarzy i informacji o artyście można znaleźć tu.
Centrum Pompidou
Trzeciego dnia w Paryżu dopadł nas skwar miasta. Temperatura sięgała trzydziestu kilku stopni w cieniu i niestety nawet w wąskich uliczkach nie można było znaleźć orzeźwienia. Dlatego schowaliśmy się w Pompidou, podwyższając tym samym statystykę odwiedzania muzeów. Chłodno, przyjemnie. Z … Continue reading
Przed wyjazdem
Jakby to powiedział Maruda: jak ja nie cierpię się pakować. Podróżować, owszem uwielbiam. Ale całe te przygotowania do wyjazdu … Brrrr… Pranie, prasowanie, a potem jeszcze dobór odpowiednich rzeczy do klimatu, pogody i nastroju… Szkoda, że ktoś nie może tego … Continue reading
Zupa krem z zielonego groszku
Lato jest świetną porą. Zwłaszcza ze względu na świeże warzywa i owoce. Jak dla mnie nie ma lepszych zakupów niż te na targu, gdzie wszystko kusi zapachem i prawdziwymi kolorami, a nie sztucznie uzyskaną barwą za pomocą światła z jarzeniówek. … Continue reading
Południe Doktora Zło
Było pięknie, letnio z delikatnym chłodkiem, kiedy zabunkrowałyśmy się dziś z Polą punkt w południe przy stoliku z widokiem na Planty i Teatr Bagatelę. Niczego nieświadome zamówiłyśmy białą kawę, herbatę mrożoną miętową i tosty. Ale już wtedy Doktor Zło przyczaił … Continue reading
Daniel gra na trąbce
Śmieszne, że jak fish-eyem robi się zdjęcia to trzeba uważać, żeby nie zrobić przy okazji zdjęć swojego brzucha. Tu oprócz Daniela moje palce.
Pan Bóg ją stworzył. Szatan opętał. Hugo Boss i Heavi Metal
Dziś mam wolne. W domu o dziwo mamy porządek. Do tego do Daniela przyjeżdżał jakiś fotograf z Warszawy. Nie chciałam przeszkadzać, więc zwlekłam się na Rynek w celu załatwienia spraw jawnych i tych owianych tajemnicą. W planach nie miałam jakiś … Continue reading