The Love Supreme

(C) Maja instagram.com/_so_maya_

 

 

 

Dziś dzień pączków. Wyczekany od ho ho. Wymarzone pączki ze Stolarskiej miały być i nie były, bo cukiernia na Stolarskiej zamknięta…

Postanowiliśmy sprawdzić inne cukiernie.  Kupiliśmy po dwa pączki u Pawlaka (1.40 szt) i  u Michalskich (1.70 szt) i cztery u Bliklego (2.90 szt).  Te od Pawlaka najbardziej gumowate. Od Michalskich dobre, choć dla mnie nadzienie za słodkie. Blikle, mimo najwyższej ceny i najmniejszych pączków, wygrał jak dla mnie z konkurencją.

Niestety to nie małe pączusie na wagę ze Stolarskiej, ani też wypieczone soczyste kreple z Katowic.

Poza pączkami dziś kawa w Pauzie, a tam suszenie butów i skarpet przy kominku, przegląd prasy i oczywiście kawa.

16/02/2012

 

 

Dla mnie szczególny nie ze względu na Walentynki, tylko ze względu na powrót Daniela zza oceanu. yo!

14/02/2012

 

 

 

 

Informacja o śmierci Anny Marii i Whitney… Kilkanaście złych snów. Potworny ból głowy.

12/02/2012

 

Czyli organizm domaga się normalnego posiłku. Serwuję sobie wątróbkę z karemlizowaną cebulą, podaną na mieszance sałat z sosem na bazie octu balsamicznego . I wino. Trzyletnie. Dwa stało w szafce. ;o)

Na deser ananas.

11/02/2012

 

 

Jestem ostatnio orłem – nielotem. Moi bliscy mają ze mną ciężko. Dziś na przykład Sabinka musiała na mnie czekać, bo najpierw mi się zapomniało, że idziemy na śniadanie, a potem byłam pewna, że umówiłyśmy się na 9:30, a nie na 9:15. Biedaczka starala się do mnie dodzwonić. Na próżno… Bo kto by pamiętał, że rano trzeba włączyć profil ogólny na telefonie. No na pewno nie ja.

Wpadłam o 9:30 do Szarej, gdzie zaniepokojona Sabina, siedziała nad herbatą.  Dowiedziałam się, że miałam być 15 minut wcześniej, co potwierdzał sms w moim telefonie. Na szczęście zostało mi wybaczone i nawet dostałam pyszne śniadanie, które składało się  z dwóch jajek sadzonych, bekonu, żóltego sera, marmolady, smażonego pomidora i trzech tostów. Kawa była dobra, herbata też. Obsługa miła. Ceny jak na Szarą (kawiarnię) i Rynek całkiem dobre.

I cóż ja mogę powiedzieć. Po takich porankach łatwiej się człowiek ślizga do pracy i znosi wodę w butach.