Dziś dzień pączków. Wyczekany od ho ho. Wymarzone pączki ze Stolarskiej miały być i nie były, bo cukiernia na Stolarskiej zamknięta… Postanowiliśmy sprawdzić inne cukiernie. Kupiliśmy po dwa pączki u Pawlaka (1.40 szt) i u Michalskich (1.70 szt) i cztery u Bliklego (2.90 szt). Te od Pawlaka najbardziej gumowate. Od Michalskich dobre, choć dla mnie nadzienie za słodkie. Blikle, mimo najwyższej ceny i najmniejszych pączków, wygrał jak dla mnie z konkurencją. Niestety to nie małe pączusie na wagę ze Stolarskiej, ani też wypieczone soczyste kreple z Katowic. Poza pączkami dziś kawa w Pauzie, a tam suszenie butów i skarpet przy kominku, przegląd prasy i oczywiście kawa. |