Tak to już w życiu bywa, że gdy nadchodzi wolny dzień, kiedy człowiek nie jest po imprezie, nie ma nic rano do załatwienia i mógłby pospać do dziesiątej i odespać nieodespane, to akurat sąsiad robi remont od siódmej rano, konsekwentnie wiercąc dziurę po dziurze, rozwierca mi mózg. Próba wpełznięcia pod materac się nie udała, a poduszka na głowie nie przyniosła zakładanego efektu wyciszenia. Po godzinie walki poddałam się i wstałam z łóżka. Teraz pozostaje mi ubrać kalosze i uciec do sklepu po coś na śniadanie… Dziś jest trzynasty, Teofila i Edwarda, więc nie zapomnijcie złożyć im życzenia i wpaść w pułapkę, zastawioną przez ludowe przesądy. Na pewno dopadnie Was Doktor Zło. Tags: Doktor Zło, sąsiad, wiertarka |