A raczej na Starej Ligocie. Siedzę sama u Mamy, która jeszcze nie wróciła z wakacji. Osiedle niby to samo, a jednak dziwnie puste. U sąsiadów też cicho. Może przez wakacje. Siedzę tu tylko dlatego, że wracanie w nocy pociągiem osobowym w pojedynkę nie byłoby najlepszym pomysłem. Poza tym busem jest krócej i taniej. W ramach zabijania przełączam kanały i jestem potwornie zdegustowana, bo na MTV nie ma muzyki, tylko papka typu “zróbmy z gangstera dżentelmena”, króliczki Playboya i seria odcinków “Włatców móch”. Na innych programach w większości odgrzewane kotlety, filmy, które lecą 10 razy w roku. To wszytsko w przerwach pomiędzy kolejnymi blokami reklamowymi. Z nowości walki bokserskie, mecz siatkówki i kabarety. NUDA. Chciałam sobie pomalować paznokcie, ale Mama zabrała ze sobą wszystkie przybory. W lodówce trochę wina, dużo kosmetyków, camebert, jajka i światło. Najlepiej chybazrobię jak włączę sobie rybkę na Mini Mini, wtulę się w koc i jakoś przetrwam do rana. |