Dziś mi sąsiad* pod blokiem powiedział: Pani bez głowy nie idzie, bo pani wszy i kataru dostanie. Ni kataru, ni wszy pani nie dostała. Natomiast czuła się jakby głowa w domu została. Z resztą tak to czasem w domu bywa, że wszystko się samo: rozlewa, upada, przewraca, rozsypuje. Nawet jeśli się bardzo uważa. * To taki freakowy sąsiad. Zawsze uśmiechnięty. Wyprowadza kota na smyczy i mu ten kot wiecznie na drzewo ucieka, przez co starszy pan stoi pod drzewem, bo przecież kota siłą nie ściągnie, na drzewo też nie wlezie, a kot na drzewie jest wyjątkowo szczęśliwy. Jak jest zielono i dużo liści, to sąsiad wygląda jakby drzewa na spacer wyprowadzał |