Przyznam, że na początku nie rozumiałam idei SmokeGod i wydawało mi się dziwne, po co komu palarnia w centrum Kazimierza. Bo SmokeGod to nic innego jak dobra tabakiernia, w skład, której wchodzi małe, wentylowane, dość ciepłe pomieszczenie, gdzie bezkarniemożna zapalić papierosa. Po pewnym czasie okazało się, że pomimo tego, że nie palę, to wpadamy tam często. Czasem na przysłowiowe pięć minut, w czasie których ja konsumuje małego RitterSport’a i cappucino, a zajomi strzelają w płucko. Czasem siedzimy dłużej przy domino, albo po prostu gapiąc się równocześnie na trzy różne programy. Jak dla mnie najlepszy pomysł na lokalny biznes tego roku. ul. Bożego Ciała 22 23/11/2012
|